Ostatni czas pełen mieszkaniowych zmian : sprzedaży, zakupu, remontu, przeprowadzki i szeregu jeszcze innych umilaczy życia zdecydowanie nie sprzyja spędzaniu czasu na swoich pasjach. Nic dziwnego, kiedy wokół pełno zmian, tych na lepsze – szkoda tracić wigoru na wsłuchiwanie się w stukot maszyny. Szycie to odskocznia, dostarcza rozrywki i radości, ale nie można się w niej w całości zatracić. Trzeba umieć wyznaczyć sobie priorytety 🙂
Szycie więc okresowo poszło nieco w odstawkę, acz niezupełnie. Zbliżające się moje okrągłe urodziny ( tak, taak, 30tka mi stuknęła w miniony piątek 🙂 ) były powodem dla którego chciałam uszyć coś iście nie z tej ziemi. Snułam więc śmiałe plany o pięknej , wyrafinowanej sukience,w której to niczym nimfa świętowałabym hucznie ten ważny dla mnie dzień jednak życie je zweryfikowało i stanęło na uszyciu czegoś szybkiego i w miarę prostego.
Taki przynajmniej był zamysł… z szybkością jednakże zupełnie nie wypaliło, bo była to chyba rzecz którą szyłam jak dotąd najdłużej. Przeszłam odkładanie wykroju z kąta w kąt, potem wykrojonych już elementów, następnie samego szycia i wykańczania. I tak zleciały jakieś 3 tygodnie. Wmieszał się w ten zamęt ponadto brak motywacji i nie do końca trafiony zestaw tkanin.
Ale jest ! Jest i bluzka z kontrafałdą na tyle, z której jednakże do końca zadowolona nie jestem. Ale żeby nie było, że pokazuję Wam dziś tylko rzeczy z których jestem średnio szczęśliwa – przedstawiam Wam, do duetu moje szerokiej maści zastosowań wielkie torbiszcze, które uszyłam już daawno temu, ale które to jest przewspaniałe, a na spacerach z dziećmi nie mogę się wręcz bez niej ( niego? ) obejść po dziś dzień.
Na pierwszy ogień więc bluzka . Wykrój burdowy, który przewidywał uszycie jej w całości z dzianiny. I tu pierwszy mój błąd- użyłam dzianiny bawełnianej na przód a nieelastycznej wzorzystej tkaniny na tył. Prawdopodobnie poprzez takie połączenie tkanin wszystko ciągnie mi się i przekręca. Pomysł z plecami w postaci szalonej kolorystycznie feerii barw na przedłużonym tyle wydał mi się świetny zwłaszcza gdy kolor tkaniny niekoniecznie współgra z kolorem naszej cery. Z fajnego pomysłu jednak wyszła średnio fajna realizacja. W przyszłości będę uważniej eksperymentować z takimi łączeniami materiałów. Ponadto – ta przeklęta tkanina ( poliestrowe toto jakieś) nie akceptowała prucia… a zwęziłam za mocno plecy przy kontrafałdzie ( bo mi dekolt odstawał) i się zrobiło ciut ciasno i niewygodnie. Niestety jak rozpruję… pozostanie biały widoczny z kilometra ślad po ściegu 🙁 Z tym już nic nie zrobię, niestety.
No i zaszewki piersiowe mi ze 2 cm za wysoko wylądowały… no ki czort. Wysoka jestem, to fakt, ale jakoś nigdy nie musiałam przy nich majstrować. W przyszłości muszę wprowadzić w życie korygowanie wysokość zaszewki już na etapie wykroju…
A tak poza tym to wykrój bardzo mi przypadł do gustu. A już sam pomysł – asymetryczna bluzka o dłuższym przodzie, z kontrafałdą dodającą objętości z tyłu to jest totalna nowość w mojej szafie, ale jest to zdecydowanie coś w czym czuję się genialnie – wygodnie i lekko z pazurem. Do tego urocze rękawki długości do łokci z fajnym wywinięciem. Z chęcią powtórzę tę bluzkę tyle, że koniecznie w całości z dzianiny, obniżę zaszewki a dekolt ciupkę powiększę, bo nie lubię takich bardzo pod szyję.
A teraz moja torba. Torbiszcze pojemne, bo cały i mój i dzieci świat pomieści. Uwielbiam. Szyłam ją jakiś rok ,może 1,5 temu z tutorialem Adeli z bloga Adelaszyje. Serdecznie polecam jej uszycie osobom nawet początkującym. Wykonana z tkaniny bawełnianej, a uchwyt i karczki z jeansu. Od siebie dodałam tylko te malutkie uchwyciki z paska parcianego na rączki od wózka, by sobie wygodnie na uchwytach ” parasolki” ta torba wisiała. Moja torba jest dwustronna, żeby nie było tak hop siup. Można nosić w dwóch wersjach w zależności od nastroju. W środku jest tkanina w gwiazdki, taka wesoła. I wypustka czerwona na wewnątrz i zewnątrz, by działo się coś więcej, by było ciekawiej.
Jak Wam się podobają moje nowości ( a jeśli mowa o torbie – starości 🙂 ) ? Szyłyście już takie asymetryczne ubrania, z dodającymi objętości kontrafałdami/ zakładkami czy innymi udziwnieniami? Jak się w tym czujecie? Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi, bo chyba przyznacie, że są to dość nietypowe kroje i na pewno nie wszyscy się w nich odnajdą. Ja do chwili uszycia tej bluzki również byłam pewna że to nie dla mnie 🙂 Wniosek z tego jeden – zdecydowanie warto eksperymentować 🙂
Pozdrawiam ciepło, Natalia
Od strony technicznej :
Wykrój : Bluzka : Burda 3/2016#103B , rozmiar 36, torba: szyta przy pomocy Adeli z bloga Adelaszyje
Modyfikacje w wykroju: bluzka : pominięcie oczka przy kontrafałdzie tyłu ( bez problemu przechodzi głowa i tak ) , zwężenie tyłu przy dekolcie by nie odstawał, rękawy skrojone z modelu sukienki 106 Burdy 3/2016
Materiał: Tkanina poliestrowa na tył , przód – jersey bawełniany
Zdjęcia: siostra Karolcia
Postprodukcja: ja